kikusia1225.fotkoblog.pl
Fotoblog
2017-07-16 02:22:05
U mnie chyba nic się nie zmieniło. Ten tydzień minął nawet nie wiem kiedy.
Byłam dziś, raczej wczoraj. No w sobotę na festynie że znajomymi. Fajnie było ich zobaczyć bo dawno się nie widzieliśmy i wgl fajnie.
Ale tak ci znajomi... To.. No 2 pary. Czyli byłam z dwiema parami na festynie, a ja znowu sama. Nawet nie wiecie jak to to boli. Gdy po jednej stronie jedni się przytulają bo zimno i całują. Po drugiej to samo. A ty stoisz sama po środku i marzniesz i sama z siebie ciśniesz beke. Jakoś śmiałam się z tej sytuacji. Ale teraz? Gdy siedzę w domu i zamiast iść spać myślę. Zawsze jest tak że tylko ja nie mam nikogo. Nie przeszkadza mi to czasami. Ale czasami jest tak cholernie smutno. Jak dziś. Czułam się takim wyrzutkiem. I tak myślę. Co ze mną nie tak?
Jeden chłopak, chciałam żeby przyjechał no ale poznałam go w internecie, czasami piszemy ale go nie widziałam na żywo, a poza tym był zmęczony i nie przyjechał. I przyznam się że nie pamiętam jak ma na imię, bo na snapie piszemy a tam ma inną nazwę.
Drugi chłopa, no podoba miś ie że szkoły, charakter ma super i wgl, w sumie też na snapie tylko piszemy, a raczej wysyłamy JE, no mniejsza. Ale on gdzies indziej był. No ale dziwnie się czuję. Bo raczej on do mnie nic. A ja chyba przesadzam czasami i zaduzo do niego wysyłam. Może zwykle snapy ale jednak. No nw. Ale jutro/dzis(niedziela) nie pojedzie na festyn bo ma pracę. Ciekawe czy go wkurza że tak pisze do niego. Mam wrażenie że tak..
Kolejny o którym nie mogę zapomnieć. Pamiętamy chłopak z Grecji. I też nikomu kontakt na snapie. To głupie, że za nim tęsknię..
Wkurza mnie ze wszystko kręci się wokół snapa. A wręcz mnie to przeraża.
Jeszcze dziś na festynie zobaczyłam swojego sąsiada, który zawsze wydawał mi się fajny, przystojny. No ale co z tego? Nie podszedł nie przywitał się. Pewnie nie poznał... Nie ważne, za daleko myślę..
Ale kurde. W końcu jest tak, że nie czekam na czyjś ruch, tylko jakoś próbuję ją coś zrobić. Ale to na nic. To bez sensu. Więc jak mam się nie poddać? Jak mam czekać na tego kogoś, który może się pojawi? Samotność. To jest mi chyba pisane. Bo jak czekam nikt się nie pojawia (w końcu kto mógłby do mnie podejść) jak ja coś chce, to nie ma z drugiej strony tego samego.
Mam dość. Pogrążam się. Jeszcze jak każdy z rodziny mówi coś czy mam chłopaka i wgl. Dajcie mi spokój.
Dość.
Znieczulica się aktywowala.
Żegnam.
Komentarze
megera
87 miesięcy temu
Znalazłam bratnią duszę, czytając Twoje notki widzę siebie, tylko o ile Tobie mogę spokojnie powiedzieć, że masz jeszcze czas na miłość (wiem jak to brzmi ale spokojnie czas liceum/technikum to warto się skupić na czymś innym - maturze) tak ja +3 lata starsza w erze zaręczyn, ślubów a już nawet dzieci moich rówieśników czuję się jak ostatni przegryw :)
megera: Znalazłam bratnią duszę, czytając Twoje notki widzę siebie, tylko o ile Tobie mogę spokojnie powiedzieć, że masz jeszcze czas na miłość (wiem jak to brzmi ale spokojnie czas liceum/technikum to warto się skupić na czymś innym - maturze) tak ja +3 lata starsza w erze zaręczyn, ślubów a już nawet dzieci moich rówieśników czuję się jak ostatni przegryw :)
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
Fajna
mirastarstable: Fajna
odpowiedz